W tym roku prezentem Walentynkowym dla mojego Męża jest ta modlitwa:
Pomoż mi Panie być najlepszą żoną jaką Ty chcesz, żebym była.
Pokaż mi jak go zachęcać, wspierać i być przy nim kiedy tego potrzebuje.
Pomóż mi wydobyć z mojego Męża to, co najwspanialsze.
Pomóż mi widzieć jego potrzeby jako te nadrzędne.
Daj mi uszy do słuchania i łagodne, kojące usta.
Otwórz moje serce i wlej w nie jeszcze więcej miłości do człowieka, z którym połączyłeś mnie na zawsze.
Daj mi siłę i wytrwałość, żebym mogła modlić się o niego codziennie.
Dziękuję Ci za ten skarb, który mnie powierzyłeś.
I za mądrość, którą mi dasz, aby go doceniać każdego dnia.
Dlaczego „o męża”, a nie „za męża”? Pytam jako filolog, „o męża” w języku polskim oznacza, że modli się panna szukająca męża ;) Może w protestantyzmie istnieje takie wyrażenie? Bardzo proszę o wyjaśnienie :)
Gianna, nie jest pierwsza osoba, ktora o to pyta! Tak, wsrod protestantow faktycznie mowi sie ‚pomodle sie o ciebie’, a nie ‚za ciebie’ jak mowia katolicy- ale dlaczego tak jest nie mam pojecia! Staralam sie poszukac z ciekawosci odpowiedzi, ale na razie jej nie mam – moze Tobie uda sie dotrzec do tego jako filologowi? Chodzi nam o to samo – czy mowimy ‚o’ czy ‚za’ ale skad sie wziela ta roznica to nie wiem! Bo katolicy tez mowia np ‚pomodle sie o moja mame’, nie? Czy tylko w kontekscie meza ‚o’ wydaje Ci sie niepoprawne?:) xx
Zdecydowanie w kontekście modlitwy w intencji drugiej osoby (mamy, męża, koleżanki itd.) katolik modli się ZA tę osobę. Pierwszy raz z użyciem „o” zetknęłam się tutaj. Cóż, trzeba będzie przewertować słowniki.
No ciekawe! Chodzi w kazdym razie o te sama rzecz!:)
Pięknie! :)
Wielkie dzięki! Właśnie odkrywam Twojego fajnego bloga! :)
,i like it ;)
To milo Anonimie;)
no tak, powinnam sie byla domyslic po tym przecinku:)