Odwiedzila mnie wlasnie Przyjaciolka. Taka prawdziwa, od serca. Taka, ktora zna mnie mimo uplywajacego czasu i zmieniajacych sie okolicznosci. Wspominalysmy czasy beztroski, kiedy mialysmy po 16,17 lat i spedzalysmy cale dnie razem, wloczac sie po miescie, parku, sklepach, naszych malych mieszkaniach. Przypomialam sobie te nieprzespane noce kiedy nie moglysmy sie nagadac. Spontaniczne wypady, zwariowane pomysyly. Radosci i smutki dzielone wspolnie…Wspolna szafe, pierwsze proby gotowania, pierwszy makijaz…
Teraz jest inaczej. Spokojniej. Jest praca, jest Maz, sa obowiazki. Ale potrzeba bliskosci i wzajemnego zrozumienia jest taka sama. I chociaz Maz jest i bedzie dla mnie na pierwszym miejscu (a wlasciwie na drugim, bo zaraz po moim Bogu!), to ta relacja z Przyjaciolka jest wyjatkowa, inna, bogata. Jest nam potrzebna.
Dziekuje Bogu za Nia i za pozostale wyjatkowe kobiety, ktore mam w swoim zyciu.
Inspirujecie mnie do tego, zeby byc lepsza zona, corka, przyjaciolka.
Jestescie Piekne, wiecie o tym?
Czekamy na taki w P.
na co gdzie?;p
,wiem ;*** ale i Ty też …
Kocham.. :*
tęsknię
jeszcze mocniej!
..:*
m.
Moi aussi cheri…