Stękniłam się za wami! Nie znam was wszystkich, ale bardzo was lubię. Piszecie do mnie tyle miłych rzeczy… Strasznie dziękuję za każdą wiadomość.
Nowy post się pisze w przerwach między nawałem pracy i przeprowadzką do nowego mieszkania (pierwszy raz w życiu mam ogród!).
W między czasie (jakby tego było mało), jak na żonę Polkę przystało, stwierdziłam, że zorganizuję dwie imprezy urodzinowe dla Pana męża. W dwóch różnych krajach. No bo co to za problem?
Urodziny były ważne, bo 30te. Pierwsza impreza, w dzień jego urodzin, była w Londku z naszymi znajomymi. O drugiej nie wiedział.
Powiedział mi jakiś czas temu, że szkoda, że mieszkamy tak daleko, bo bardzo chciałby świętować te urodziny ze swoją rodziną.
No to co miałam zrobić? Uknułam plan z jego szefem i familią, i w tajemnicy zorganizowałam drugą imprezę we Francji, w jego rodzinnym domu.
Dwa dni po jego urodzinach, kiedy mąż sobie spokojnie pracował, szef wręczył mu (wcześniej wysłany przeze mnie) list, w którym otrzymał instrukcję gdzie i o której godzinie ma się ze mną spotkać.
Nie mający pojęcia co się dzieje mąż przyjeżdża na umówione miejsce, a ja czekam tam na niego z walizką. Jego mina kiedy powiedziałam mu, że jedziemy świętować do niego do domu – bezcenna.
Mówię wam, nabiłam sobie chyba z tysiąc mężowych punktów.
Pomyślałam, że pokażę wam co przygotowałam dla T. w ramach tej niespodzianki.
Poprosiłam jego przyjaciół i rodzinę, żeby wysłali mi jedno, dwa zdania w odpowiedzi na pytanie ‚dlaczego lubisz / doceniasz T.?’.
Wrzuciłam to wszystko do Worda i nad każdym wpisem wkleiłam zdjęcie danej osoby (użyłam po prostu ich zdjęć z Fejsbuka).
Wydrukowałam, wycięłam i powiesiłam na sznurku za pomocą klamerki.
Prezentowało się to tak. Mąż wzruszony jak nic. Szczególnie, że poprosiłam też o te pare zdań osoby, które nie mogły być na żadnej z dwóch imprez.
Co myślicie? Ściskam was mocno z upalnego Londynu!
Takie niespodzianki na pewno wywołają uśmiech na twarzy męża. Jest to świetny gest, który zostanie doceniony przez każdego. Ja mojemu partnerowi lubię też sprezentować jakieś słodycze, których jest ogromnym fanem.
Ale niespodzianka, genialny pomysł!
Bardzo fajna niespodzianka, wyobrażam sobie minę Twojego męża. Ja też staram się czasem zaskoczyć swojego męża na urodziny. Raz na przykład zorganizowałam mu przyjęcie niespodziankę – zaprosiłam gości, zamówiłam catering innym razem zabrałam go na lot tunelu aerodynamicznego w Lesznie.
Jestem tu nowa😃 i zostaje ! Kreatywność mega ! Niedługo mamy 3 rocznice i wykorzystam pomysły !!!
Super, że sie przydadza:)
Mąż ma za miesiąc urodziny robimy w knajpie ze znajomymi jaki prezent mu sprawić myślałam żeby z tortu wyskoczyć ale to oklepane a szukam czegoś szalonego do zrobienia przy ludziach pomocy
Kasiu, ciężko powiedzieć, bo nie znam Twojego męża – a może by poprosić wszystkich znajomych i przyjaciół, żeby nagrali krótką / śmieszną wiadomość dla niego i skleić to w filmik i puścić na urodzinach?
M x
Tez uwielbiam takie niespodzianki , dlatego fantastycznie czytalo mi sie Twoj wpis! Pomyslalam: „coz za kreatywna babka…!” .
Ja mojemu E. na obrone pracy magisterskiej zrobilam kreatywny dodatek do gazety, ktory wygladal jak jej czesc i opisywal jak wazna osoba stala sie dzisiaj magistrem, byly tez zdjecia z dziecinstwa, ze szkoly, ze studiow i opinie kolegow na jego temat – ktore byly bardzo zabawne. Strasznie sie ucieszyl , a dodatek gazetowy z pewnoscia zawisnie w naszym salonie ! :)
Pozdrawiam cieplo,
Panna Joanna
Super pomysł, bardzo oryginalny! I jaka fajna pamiątka;)
ps. Gratuluję strony!
A i dzięki wielkie za spostrzegawczość – wiedziałam, że coś jest nie tak! ;*
Cudowna niespodzianka! :)
O rety – zaimponowałaś mi kreatywnością. Wstyd się przyznać, ja tylko coś ugotowałam i postawiłam rosé na stole :)
Raz na jakiś czas można, a niech ma!
Ale ‚małe’ gesty też się licza:)
Wspaniały pomysł. Kiedyś mojemu Mężowi również przygotowałam urodziny niespodziankę- mina bezcenna, choć tylko w Krakowie ;)
Wiesz, mój Mąż 24 czerwca też obchodził 30 urodziny :), chyba dlatego że tyle gdzieś wspólnego mamy, tak dobrze czuję się na Twoim blogu :)
Uwielbiam organizowac niespodzianki!! Może jemu też się kiedyś mnie zaskoczyc, choć z moim charakterem będzie ciężko:p
Strasznie się cieszę, ze się tu dobrze czujesz….!xx
Nie no bosko! ja z niecierpliwoscia czekam na swoje urodziny ktore sa juz za miesiac. domyslam sie, ze cos kombinuje, bo kazal mi wzia krotki urlop. Sama na jego 31 urodziny zabralam go do Paryza, o czym tez dowiedzial sie na lotnisku, na 2 godziny przed wylotem. Takie prezenty-niespodzianki zawsze sie udaja bo sa skrzetnie planowane i przygotowywane w pelnej konspiracji, wiec jesli wklada sie w to swoj czas i swoje serce, to uwazam ze kazfy by sie z prezentu cieszyl :)
Oj dużo tych mężowych punktów pewnie sobie nabiłaś! :) Świetna niespodzianka i niesamowity pomysł z wypowiedziami znajomych i rodziny :)
No mówię Ci, cały weekend patrzył na mnie takim zakochanym i wdzięcznym spojrzeniem… :)
Super! Naprawdę świetny pomysł!:)
Właśnie dziś myślałam, że nie wiem co w Twoim świecie blogowym i że muszę zajrzeć :*
fajnie…super…:) ja mojemu mężowi też robiłam niespodzianki, jak jeszcze dzieci były albo w brzusiu albo w aniołkowie :) nagle przyjechali jego znajomi i jechali se na wypad kladami…albo chlopaki szli na kregle…:) byl bardzooo zadowolony…. On tez mi robil niespodzianki..w sklepie mowi ze idzie gdzies tam zobaczyc cos…po czym na nastepny dzien w torebce szukajac np portfela widze moj ulubiony perfum :) słodkie to…no ..i tesknie za takimi chwilami..choc nie dawno..ukryl przede mna ze wraca wczesniej do domu po 4 miesiacach nieobecnosci… udalo mu sie mnie zaskoczyc :) he he..to wlasnie scala min malzenstwo :)
Ale super…! Takie małe właśnie rzeczy sprawiają, że nie jest nudno.
Super, że już wrócił – mam nadzieję, że zostaje na razie? ;*
Fantastyczny pomysł! Ja bym się chyba bała. Nie że się wyda (przecież w końcu musi się dowiedzieć :P), tylko że mąż by miał inne plany albo uznał to za fajne, ale strata pieniędzy ;)
Ja już troszkę go znam i wiedziałam co robię;)
ps. Strasznie przepraszam, że jeszcze nie odpisałam na maila…!!
Ale czad!!! Uwielbiam takie akcje. :P sama robiłam coś podobnego Adamowi, tylko nie na taką skalę. Tylko wtedy jego mama się przypadkiem sypnęła. ;)
To widocznie tylko ja taka nienormalna jestem! ;)
No to kiedy Twoje urodziny? :D
No właśnie – czekam z niecierpliwością:D