Wszyscy już chyba znamy ten powracający mem, że to Jezus przychodzi na Święta, a nie Sanepid. Fakt, to nie nasze czyste okna są teraz najważniejsze.
.
.
Wiadomo, jeśli chcemy, żeby nasze dzieci miały wspomnienia pięknych Świąt, jeśli chcemy pielęgnować piękne rodzinne tradycje to sporo pracy trzeba w to włożyć. Nie oszukujmy się!
.
.
Nie wiem jak Wy, ale nie tylko na Święta, ja w ogóle mam tendencję do tego, żeby dużo ROBIĆ. Im więcej odhaczę z mojej 'to do' list danego dnia, tym lepiej się czuję. .
.
Jakiś czas temu Bóg pokazał mi w swojej miłości, że to wspaniale, że chcę działać. W końcu to On dał mi taką osobowość. Tylko, że gdzieś tam po drodze często gubię trochę sens tego wszystkiego DLACZEGO to robię. . .
Nie tylko w Święta. Kiedy np. zaczynam narzekać, że moja rodzina nie docenia tego, że gotuję i sprzątam dla nich. Zapominam, że nie do końca robię to dla nich. Zapominam, że nie robię tego, żeby dostać oklaski (chociaż pewnie, że słowa zachęty są każdemu potrzebne!). Robię to, bo ich kocham. Robię to, bo taką w tej chwili życia mam ważną rolę - troszcząc się o ludzi, których powierzył mi Bóg.
Kiedy wymyślam coś fajnego dla męża, ale potem się denerwuję, bo nie robi to na nim wielkiego wrażenia - ale czy na pewno robiłam to dla niego z miłością? Czy było to bardziej odhaczenie kolejnej pozycji na mojej liście?
.
.
Bardziej niż czegokolwiek jednak co możemy zrobić dla innych i 'dla Niego' - na co dzień - i przed Świętami, Pan Bóg chce naszych serc. .
.
Tylko wtedy kiedy moje serce będzie podłączone do serca Boga, do tego czego On dla mnie chce (w domu, w pracy, w relacji z mężem, z rodziną) - tylko wtedy będę mogła robić to wszystko, co robię - a co samo w sobie jest dobre - ale tym razem z odpowiednim motywem. Z Miłością.
.
.
"Gdyż miłości chcę, a nie ofiary, i poznania Boga, nie całopaleń."
.
.
#swietabozegonarodzenia #przygotowania #milosc
#rodzina #serce #motywserca
#mama #żona #dzieci
#sprzątanie #jezus
#umyjoknadlajezusa #dom
Tyle razy słyszałam, że 'dzieci są błogosławieństwem'. Bo są. Przynoszą nam wielką radość, dają nam tyle miłości, sprawiają, że nasze życie nabiera sensu. Wiadomo!
.
.
Ale nigdy nie myślałam, że dzieci będą też dla mnie błogosławieństwem, bo dosłownie kształtują mój (trudny) charakter i wręcz zmuszają mnie do tego, żebym zaparła się samej siebie. .
.
Ale najbardziej chyba uczą mnie pokory. Stawiania kogoś innego nad sobą. Dawania zanim mogę otrzymać. Cierpliwości. Łagodności. .
.
Widzicie to? Jakbym czytała listę owoców ducha świętego. Przypadek? I don't think so😁
Dlatego dzieci są błogosławieństwem.
Następnym razem kiedy będziesz jechać z mopem po podłodze albo wycierać gluty albo pocieszać zrozpaczoną 3 latkę albo przebierać 6 dziś pieluszkę albo negocjować z nastolatkiem...
.
.
Twoj wysiłek i trud i łzy nie idą na marne.
Nie tylko wychowujesz uczniów, którzy w przyszłości będą iść i dzielić się miłością i nadzieją z innymi.
.
.
Ale z każdą umytą podłogą, z każdym zaparciem się samej siebie, z każdym miłym słowem w odpowiedzi na krzyk, z każdym gestem który mówi 'kocham cię' - stajemy się troszkę bardziej jak Ten, który wiedział dokładnie czego potrzebujemy dając nam takie właśnie, a nie inne dzieci... 💕
.
.
.
#macierzyństwo #dziecitoblogoslawienstwo #dzieci #mama #rodzina #rodzice #tata #córki #owoceducha #milosc #lagodnosc #pokora #ezer #blessing
Czasem wstajesz i 'wiesz', że to będzie kiepski dzień. Tak bylo u mnie dzisiaj po ciężkiej nocy z dziećmi. Powiedzmy delikatnie, że mój nastrój nie był najlepszy. I już się bałam co ten dzień przyniesie.
**
Moją pierwszą reakcją była chęć wyżalenie się przyjaciółkom. I w sumie nie ma w tym nic złego. Ale pomyślałam - chyba najpierw powinnam uderzyć do Tego który ma największy wgląd w moje serce i który naprawdę potrafi jak nikt zmienić moje nastawienie.
**
No i jak zawsze - nie zawiodłam się. Przeczytałam dokładnie to czego potrzebowałam. Włączyłam worship gdzie usłyszałam słowa, które dały mi trochę siły. *
*
Jeszcze jest wcześnie więc wiele się może jeszcze wydarzyć (just being real!) ale już się nie nastawiam na kiepski dzień.
Nastawiam się na słuchanie Jego głosu jeszcze bardziej dzisiaj. *
*
To będzie dobry dzień. On znowu mi pokaże, że mimo, że jestem słaba, on jest mocny we mnie. .
.
#mama #żona #kobieta #rodzina #życiezBogiem #codzienność #niewyspanie #nowaszansa #prowadzenie #duchswiety #ezer #slabosci #moc #worship
Kilka dni temu, kiedy byliśmy na naszej rocznicowej randce mój mąż powiedział coś, co mnie zaskoczyło i sprawiło, że pomyślałam - ale on ostatnio nabrał mądrości i przekonania w prowadzeniu naszej rodziny.
Ale nie powiedziałam mu tego wtedy.
Dzisiaj podeszlam do jego biurka, żeby coś na nim zostawić i zobaczyłam karteczkę na której zapisał coś dotyczącego naszych finansów. I pomyślałam - ale on jest zorganizowany!
Więc zamiast znowu trzymać to dla siebie, pomyślałam, że spiszę mu te wszystkie rzeczy, za które go szanuje i za które jestem wdzięczna.
Co będę się chamić i trzymać to dla siebie skoro mogę zachęcić mojego męża?
Tyle czasu poświęcam na różne inne rzeczy, a przecież on powinien być moim ziemskim priorytetem. Tak, przyznaję - mega to trudne przy małych dzieciach.
Więc chociaż może takie małe kroczki mnie do tego przybliżą...
*
*
*
#listdomeza #malzenstwo #priorytety #szacunek #mazizona #rodzina #kobieta #mama #zacheta #ezer
Ostatnio poczułam, że wiele jeszcze się muszę nauczyć w kwestii tego, że ciągle chcę być idealna we wszystkim.
Znowu często byłam zmęczoną, narzekającą mamą i żoną.
Bo chciałam za dużo robić. Bo chce, żeby mój dom był zawsze czysty, żeby dzieci były zajęte ciekawymi projektami, żeby posiłki były zdrowe.
I te wszystkie rzeczy są dobre. Ale nie wtedy kiedy robię dyniowe muffinki z córką, obiad, sprzątam po tym wszystkim i potem jestem taka zmęczona, że aż niemiła. Dom jest czysty, muffinki zrobione ale relacja z moją rodziną na tym cierpi.
Może są osoby, którym udaje się ogarnąć to wszystko (respect!:)). Zrobić te wszystkie extra rzeczy i jednocześnie być uśmiechniętą i serdeczną dla swojej rodziny.
Cóż, ja do nich chyba nie należę 😂
Są dni kiedy udaje mi się więcej ogarnąć (i muffinki, i ciekawy projekt i obiad) - ale na ten moment, kiedy mam małe dzieci, które wymagają naprawdę dużo uwagi (szczególnie to 11 miesięczne!) - nie jestem w stanie być Panią Domu Roku.
I wiecie co? To jest ok.
Wiele z was powie - oczywista oczywistość.
Ale dla takich typów jak ja, które (za) wiele od siebie oczekują, ciągle chcą robić więcej - to jest wielka sprawa.
Pozwolić sobie nie być idealną w każdej dziedzinie życia.
Ale wiecie co jeszcze?
Każdej z nas Bóg dał inne talenty. I jednym dał ich więcej niż innym. Niektóre kobiety mogą mieć czwórkę dzieci, prowadzić duży biznes i jeszcze znaleźć czas na bieganie i czytanie.
Inne są miedzynarodowymi mówcami i podróżują po całym świecie.
Inne zajmują się dziećmi na pełen etat i szydełkują.
Ale jeśli tylko robimy to, do czego powołał nas Bóg - to jesteśmy we właściwym miejscu.
A najpiękniejsze jest to, że On kocha każdą z tych kobiet tak samo. 💛💛💛💛
*
*
*
ps. Jestem tak wspaniale nieidealna jak moje muffinki 🤣🤣🤣
Jedna z najtrudniejszych rzeczy w tej chwili dla mnie w byciu jednocześnie żoną i mamą?
Stawanie zawsze po stronie mojego męża i nie krytykowanie go za decyzje wychowawcze przy moich dzieciach. *
*
Mój mąż tego nie robi. Myślę że dla nas mam to jest tym bardziej trudne, że najczęściej to my spędzamy więcej czasu z dziećmi i wydaje nam się (nie bez podstawy), że lepiej znamy rutynę, upodobania i reakcje naszego potomstwa na różne rzeczy. *
*
I dlatego za każdym razem kiedy nasz mąż robi coś inaczej (inaczej niz my), dajemy sobie prawo do tego, żeby go za to krytykować. *
*
Sorry - ja daje sobie prawo - wy z pewnością tego nie robicie! *
Nie muszę chyba mówić jak to źle działa na atmosferę naszego domu. Mąż jest niezadowolony - wcale nie czuje się szanowany. Raczej nie czuje się też jak głowa naszej rodziny jeśli jego metody wychowawcze są kwestionowane na głos. Dzieci raz, że czują napięta atmosferę to jeszcze widzą, że mama i tata nie są jednym teamem. *
*
Każda taka uwaga nas dzieli zamiast nas łączyć.
Mój mąż jest inną osobą, o innym temperamencie (całe szczęście!) i nie mogę od niego wymagać, że będzie np. mówił do moich dzieci tak jak ja... *
*
Nawet jeśli mój mąż popełnia jakiś błąd to czy ja sama jestem idealną mamą? Zdecydowanie nie. Już ta myśl zmienia moją perspektywę.. *
*
Jesli to ważna kwestia w której się nie zgadzam to czy mogę z nim porozmawiać i przedstawić mój punkt widzenia na spokojnie, z szacunkiem (którego sama oczekuję) i w odpowiednim momencie (nie w emocjach i nie przu małych uszach)? TAK!
W mniej ważnych kwestiach... Czy to naprawdę takie ważne jak on ich dzisiaj ubierze?
Czy za 10 lat będzie miało znaczenie czy podał im raz (czy tam 10 razy😎) obiad bez warzyw?
To co będzie się liczyć za 10 lat to to, czy nasze dzieci będą czuły, że mama i tata mówią do siebie z szacunkiem.
Czy my będziemy czuli, że jesteśmy jednym teamem.
Bo przecież nie jesteśmy swoimi wrogami - ale każdy z nas robi najlepsze co w jego mocy dla naszej rodziny.
Wiem, że moj mąż na pewno 💛
Pomóż mi proszę Boże pokazywać mojemu mężowi taki szacunek jakiego sama od niego oczekuję. Pomóż mi okazywać łaskę, wiedząc że sama jej desperacko potrzebuję...
Moja 'to do list' nigdy się nie kończy. *
*
Żonglowanie rolą żony, mamy, pracownika, siostry, corki, przyjaciółki oznacza, że ciągle jest coś co wymaga mojej uwagi.
Ale nawet kiedy w miarę jest spokojnie to i tak ciągle mam poczucie, że powinnam coś robić.
Zasłużony i potrzebny odpoczynek / nic nierobienie nie przychodzi mi naturalnie... Ale wiem już z czego to wynika.
*
*
Bo jest w nas coś takiego, co mówi nam: 'nie jesteś wystarczająca'. Coś co każe nam ciągle robić więcej - bo to co robimy to jest przecież 'za mało'. Ta i ta osoba na pewno robi więcej / lepiej. *
*
Jeśli tak myślisz, jesli jesteś zmęczona na samą myśl o tym co musisz jeszcze dziś zrobić, weź głęboko oddech. *
*
Mam dla ciebie dobrą wiadomość.
*
*
Bóg nie będzie kochał cie bardziej jeśli zrobisz więcej. I On nie będzie Cię kochał mniej jeśli nie zrobisz wszystkiego. *
*
Jego miłość jest tak wielka, że nie zależy od naszych osiągnięć. Nawet od tego czy udało nam się być wczoraj dobra żoną i mamą czy chrześcijańką. On i tak kocha nas tak samo. Bezgraniczną miłością.
Jesteś źrenicą Jego oka.
Nic co zrobisz nie może odseparować Cię od Jego miłości.
Uff... I wydech... You've got this today, sister 💛
#kobieta #woczachBoga #miloscBoga #bezgranicznamiłość
#ezer #perfekcjonistka #odpoczynek #zmęczenie #zona #mama #rodzina #multitasking
10 pytań do Ciebie zanim porównasz swojego męża do innego mężczyzny:
1.Czy wiesz o tym, że to ty kreujesz swoją rzeczywistość? A raczej, że twoje nastawienie do niej może ją zupełnie zmienić?
*
*
2.Jakie twój mąż – człowiek z krwi i kości – ma szanse w zestawieniu z książkowym albo filmowym amantem, wykreowanym całkowicie na potrzeby scenariusza?
*
*
3. Jakbyś się czuła gdybyś się dowiedziała, że twój mąż porównuje cię (na niekorzyść) do twoich koleżanek?
*
*
4.Dlaczego chcesz marnować piękne, wyjątkowe chwile z człowiekiem, z którym prawdopodobnie spędzisz resztę życia, na bezsensowne marzenia o kimś z kim z nigdy nie będziesz? Czy nie lepiej byłoby wykorzystać ten czas na budowanie tej relacji w której już jesteś?
*
*
5.Skąd wiesz, że osoba do której porównujesz swojego męża naprawdę jest tym, za kogo go uważasz? Jaką masz gwarancję, że on kochałby i szanował cię tak jak twój obecny mąż? (zakładając, że jesteś w zdrowym i kochającym związku)
*
*
6.Czy pamiętasz o tym, że twój mąż zna cię pewnie najlepiej na świecie – jest świadkiem wielu twoich słabych chwil, a mimo to nadal cię kocha i akceptuje?
*
*
7.Zastanawiałaś się kiedyś nad tym, ile kobiet oddałoby bardzo wiele, żeby mieć takiego męża jak twój? A może ktoś, kogo on zna patrzy na niego właśnie w ten sposób?
*
*
8.Czy nie chciałabyś, żeby twój mąż wiedział i czuł, że ma w swojej żonie najlepszego, lojalnego przyjaciela, który zawsze będzie o nim dobrze myślał?
*
*
9.Kto jak nie ty (zaraz po Bogu) może być jego największym wsparciem, zachętą? Kto jak nie ty może być jego cheerleaderką? Czy nie chciałabyś, żeby to do ciebie właśnie zwracał się z zaspokojeniem tych potrzeb?
*
*
10.Czy wiesz, że to co jest w naszym sercu i w naszych myślach jest widoczne na zewnątrz? Szczególnie dla osoby, która zna cię tak dobrze jak mąż. To, w jaki sposób będziesz o nim myśleć, będzie przez niego wyczuwalne. Więcej – to jak widzisz go ty – będzie obrazem jaki on będzie budował na własny temat…
Więcej na: https://zonaimaz.com/2015/06/07/10-pytan-do-ciebie-zanim-porownasz-swojego-meza/ (link w bio)
#malzenstwo #mąż #żona #rodzina #porównywanie #narzekanie #mężczyzna #ezer #poczuciewartosci #zacheta #serce
Czy planujecie prowadzić kursy dla Polaków w Londynie?:)
Prowadzimy już kursy, choć jak na razie było to po angielsku, dlatego, że mój mąż jest Francuzem. Mówi po polsku, ale chyba jeszcze ciężko byłoby mu prowadzić kurs w tym języku. Jeśli jesteście zainteresowani, odezwijcie się na maila – marta@zonaimaz.com i dam znać kiedy ruszymy z kolejnym! Pozdrawiam serdecznie :)
Mamy też kontakt z parą w Polsce, która prowadzi kursy – też przez Skype!
Marto a Ty z mężem prowadzicie w Polsce coś?
Hey, właśnie miałam odpisać na Twój (przemiły) poprzedni komentarz. Mieszkamy w Londynie, więc niestety nie prowadzimy kursów w Polsce (przynajmniej nie na razie!). Ale planujemy kurs małżeński lub przed-małżeński (jeszcze decydujemy) – prawdopodobnie pod koniec września – i jest możliwość dołączenia na Skypie – z tym, że będzie pewnie po angielsku… nie wiem jak u Was z ang? Mogę dać Ci więcej info jak już będziemy wiedzieć co i jak! ;**
Ewentualnie mogę Was skontaktować z osobami, które prowadzą ten kurs co my (2=1) w Polsce;)
Niestety nie ma „NAS”, zerwał ze mną dość brutalnie :/
Nawet nie chciał porozmawiać, choć ja bardzo chciałam. Podjudzał w sobie jakieś stare urazy do mnie za które już dawno go przeprosiłam. Mam wrażenie że dzieje się z nim coś niedobrego. Zarówno ja jak i on jesteśmy za granicą na wymianie studenckiej ale w różnych częściach Niemiec. Zostaje mi tylko zaakceptować sytuację i modlić się by na nowo odnalazł Pana Boga. Tak mi żal na serduchu że nie wyszło :/
Ojej, strasznie mi przykro Dianko. Masz rację, pozostaje Ci modlić się o niego i o Waszą relację.
Wiesz, jeśli jesteś blisko Boga, to On kieruje Twoimi krokami, więc zaufaj Mu…
Pozwól poprowadzić się przez te niełatwe chwile. Modlę się, żeby to był dla Ciebie czas, kiedy zbliżysz się do Niego.
Taki czasu wyjazdu też może być w tym pomocny…
A co do Twojego chłopaka… może spędź trochę czasu, modląc się o niego,a potem, jeśli ciągle bedziesz czuła taką potrzebę, napisz do niego maila z Twoimi uczuciami? Musisz być tylko gotowa na to, że być może nie dostaniesz odpowiedzi, albo że będzie bolesna.
Niech On teraz leczy Twoje rany.
Ściskam Cię mocno i pisz jeśli mogę jakoś pomóc…
M :*